Kiedy spojrzymy na mapę Szkocji to od razu rzuca nam się w oczy niezliczona ilość mniejszych i większych wysp leżących po jej zachodniej stronie. Wszystkie one należą do archipelagu Hebrydów – te leżące nieco bliżej lądu Szkocji należą do Hebrydów Wewnętrznych, te leżące nieco dalej to Hebrydy Zewnętrzne. Większość tych wysp jest niezamieszkałych, zwłaszcza Hebrydy Zewnętrzne to 65 wysp, z których jedynie 15 jest zamieszkałych – najbardziej znane z nich i najczęściej odwiedzane to wyspy Lewis, Harris i Barra.

My zwiedzanie tej części Szkocji rozpoczęliśmy od Hebrydów Wewnętrznych. Tak jak pisałem w poprzednich notatkach, wynajęliśmy dom na wyspie Mull i stąd postanowiliśmy także zwiedzić Ionę oraz dwie, mniejsze niezamieszkałe wyspy: Staffę i Lungę.
Aby się na nie dostać trzeba wynająć łódź i w zależności od miejsca, z którego wypływamy podróż w jedną stronę może zająć od 1 do 1.5 godziny. Rejsy takie organizowane są z Oban oraz z wyspy Mull – z Tobermory, Ulva Ferry oraz z Fionnphort. 
Jest kilka rodzinnych firm, które oferują codzienne rejsy na obie wyspy (wszystko oczywiście zależy od pogody). Można także wynająć łódź prywatnie i ustalić swój własny plan zwiedzania obu wysp.Warto zarezerwować miejsce w szybkich łodziach typu katamaran, można wtedy skrócić podroż do minimum i więcej czasu spędzić na wyspach..
My zorganizowaliśmy nasze rejsy na Staffę i Lungę  z Fionnphort. Na Staffie byliśmy nawet 2 razy, jednego dnia popłynęliśmy bowiem jedynie na tę wyspę, a kilka dni później wypłynęliśmy z Fionnphort ponownie na Staffę oraz tym razem także na Lungę. Mieliśmy dużo szczęścia, bowiem pogoda podczas obu rejsów była znakomita, ocean bardzo spokojny i obie wyprawy były bardzo udane.
Ilość  turystów, która dziennie może odwiedzić obie  wyspy jest limitowana przez National Trust, który zarządza wyspami. Tak jak wspomniałem wcześniej, trzy  firmy organizują rejsy na Staffę, bilety można kupić w sieci lub bezpośrednio na łodzi. Zazwyczaj są to rejsy 20-30 osobowe, można także zorganizować prywatne rejsy w mniejszych grupach. Łodzie wypływają z Tobermory, Fionnphort lub Ulva Ferry. Można popłynąć jedynie na Staffę lub w czasie jednego rejsu odwiedzić także Lungę.  
Płynąc na Staffę i Lungę można podziwiać kapitalne widoki wyspy Mull. Początkowo płynie się pomiędzy Ioną i Mull, powoli z oddali zaczynają wyłaniać się bazaltowe słupy Staffy. 


Staffa

 
Obie wyspy mają nieco inną historię i odwiedzane są z nieco innych powodów. Wspólne dla obu wysp jest to, że stanowią one siedlisko dla niezliczonej ilości ptaków. Obie słyną przede wszystkim z obecności maskonurów, które przybywają  tutaj i budują  swoje gniazda pomiędzy połową maja i połową sierpnia. Stanowią one atrakcję przyciągającą na obie wyspy rzesze obserwatorów, chcących zobaczyć z bliska te niesamowite ptaki.
My także chcieliśmy je zobaczyć i sfotografować.

Staffa  ma historię nieco bogatszą niż Lunga. Najlepszym źródłem wiedzy o niej jest książką napisana przez Alastaira de Watteville, potomka właściciela wyspy z XIX wieku, Colina MacDonalda. Dość dobry opis Staffy w polskiej wersji Wikipedii to tłumaczenie fragmentów tej właśnie książki.
Staffa słynie z bazaltowych klifów i grot, które ukształtowały się w procesie ochładzania lawy wulkanicznej. Ten proces ochładzania się trzeciorzędowego bazaltu spowodował uformowanie się pryzmatycznych kolumn, które mają od trzech do ośmiu boków i nadają niepowtarzalnego wyglądu brzegom wyspy. Jednocześnie w wyniku erozji bazaltowych klifów powstało tutaj wiele nabrzeżnych grot i jaskiń skalnych, z których jedna – największa – zwana Grotą Fingala robi największe wrażenie i od wieków przyciąga rzesze turystów. Z podobnej struktury nabrzeża i bazaltowych kolumn słynie Giant Causeway w Irlandii Północnej.

Staffa leży około 6 mil na północ od wyspy Iona i 6 mil na zachód od północnej części wyspy Mull. Wyspa stała się popularna i znana od roku 1772, kiedy to swoje odwiedziny na niej opisał Joseph Banks, brytyjski podróżnik i botanik. W latach 1768-1771 Banks uczestniczył jako botanik w pierwszej wyprawie dookoła świata organizowanej przez Jamesa Cooka. Specjalizował się on zwłaszcza w badaniach roślinności półkuli południowej, zwłaszcza Australii. Cook zaoferował Banksowi udział także w drugiej wyprawie, ale z powodu sporów organizacyjnych Banks odmówił Cookowi i w następnych latach zajął się badaniami flory Islandii. 
Odkrycie Staffy nastąpiło podczas jego rejsu na Islandię. Jak napisał Banks: „ Staffa oraz Grota Fingala robią tak niesamowite wrażenie, że Giant Causeway w Irlandii i Stonehenge w Anglii to drobnostka w porównaniu do tego miejsca”. Bazaltowe kolumny i groty Staffy stały się od tego czasu popularnym celem turystycznym i popularność ta trwa do dzisiaj.
W 1773 swoja wizytę na Staffie zaplanował Samuel Johnson, angielski pisarz i leksykograf (autor „Słownika języka angielskiego” z 1755 roku). Niestety pogoda pokrzyżowała jego plany. Nie mógł wylądować na wyspie i oglądał ją jedynie z łodzi.

Kiedy Banks lądował na wyspie, mieszkał tam tylko jeden rolnik, który żył z hodowli owiec. W roku 1784 Staffę odwiedził francuski geolog Faujas, który opisywał, że w tym czasie wyspę zamieszkiwało 16 osób. Ich życie było bardzo proste, mieszkali w chatach wykutych w bazaltowych blokach skalnych, utrzymywali się z hodowli owiec i odżywiali głównie mlekiem i ziemniakami. Kilku mieszkańców na wyspie zastał także profesor T. Gardner, który odwiedził wyspę w roku 1798. Był to ostatni rok, gdy na wyspie mieszkali stali mieszkańcy. Przez następnych kilka lat Staffa zamieszkiwana była jedynie w okresie letnim, aż w końcu stała się wyspą  niezamieszkaną. Ruiny chat widoczne dzisiaj w centralnej części wyspy pochodzą prawdopodobnie z roku 1820 i służyły za schronienie przed wiatrem i deszczem.
W roku 1829, 7 sierpnia wyspę odwiedził (dwudziestoletni wówczas) Feliks Mendelssohn. Pogoda również nie była najlepsza. Mendelssohn wraz ze swoim przyjacielem Klingemannem wypłynęli z Oban dookoła Mull, odwiedzając Ionę a następnie skierowali się na Staffę. Pomimo wzburzonego morza i choroby morskiej udał im się przycumować na wyspie i odwiedzić Grotę Fingala. 
Jaskinia zrobiła na Mendelssohnie ogromne wrażenie – zresztą aż po dziś dzień  wywołuje ona ogromne wrażenie na odwiedzających. Jej budowa jest unikalna. Grota jest głęboka na 69 metrów, jej wysokość sięga 20 metrów.  Ściany groty uformowane są z sześciokątnych, bazaltowych kolumn powstałych w procesie ochładzania się gorącej, wulkanicznej lawy. Jednocześnie sklepienie groty uformowało się w łukowatym kształcie nadając jej wygląd wielkiej hal koncertowej. Takie ukształtowanie ścian i sufitu powoduje, że odbijające się wewnątrz fale morskie wywołują w jaskini głębokie echo i dudniące dźwięki. Dla Mendelssohna stanowiło to natchnienie dla jego muzyki i było źródłem powstania uwertury „Hybrydy” opus 26, wystawionej w 1832 roku w Londynie.



W roku 1830 kolejna sławna postać zapragnęła odwiedzić Staffę. Był to Joseph William Turner, jeden z najsłynniejszych malarzy angielskich, prekursor impresjonizmu, znany z romantycznych pejzaży. Wizyta dała także Turnerowi natchnienie do namalowania jednego z obrazów, który wystawił w 1832 roku w Royal Academy w Londynie i zatytułował: ”Staffa, Fingal’s Cave”. Obraz przebywał w kolekcji Turnera do 1845 roku, gdy został kupiony za 500 funtów przez nowojorskiego kolekcjonera Jamesa Lenoxa. W czasie pobytu na Staffie Turner wykonał także szereg szkiców wyspy i jaskini Fingala.

J.M.W. Turner "Staffa, Fingal's Cave"


W ciągu kolejnych 200 lat Staffę odwiedziło wiele znanych postaci. W roku 1847, 19 sierpnia, na wyspę przypłynęła Królowa Victoria wraz z Księciem Albertem i ich dziećmi. Wpłynęli oni swoim jachtem do wnętrza Groty Fingala. Wrażenia z tego rejsu opisała królowa w swoich wspomnieniach „Leaves from the Journal of our Life in the Highlands”.
Oprócz najbardziej znanej Groty Fingala, na wyspie znajdują się jeszcze 4 duże jaskinie, wszystkie na południowym krańcu wyspy. Pierwsza z nich to Clamshell Cave, która znajduje się tuż obok miejsca cumowania łodzi przybywających na Staffę. Ściany zostały tutaj uformowane w kształcie skorupy małż, natomiast kolumny przy suficie zaginają się w kierunku morza nadając niepowtarzalny kształt sklepieni jaskini (znane są jak „Bending Columns”).
Pozostałe jaskinie zostały utworzone w tufie wulkanicznym. Boats Cave ma charakterystyczne, żółtawe ściany. MacKinnon’s Cave nazwana jest na cześć opata McKinnona z Iony, który miał pokutować we wnętrzu tej jaskini za sprzeniewierzenie się przysiędze zakonnej (flirt z Matyldą z wyspy Skye). Historia mówi, że nie spędził jednak tutaj zbyt wiele czasu, uznał jaskinię za zbyt hałaśliwą i przeniósł swoją dalszą pokutę do jaskini na wyspie Mull, niedaleko Gribun (także zwanej Jaskinią MacKinonna.). Kolejna jaskinia to Cormorants Cave, trudno dostrzegalna, bowiem wejście do niej stanowi wąska szczelina w skale, a w głąb jaskini prowadzi wąski, długi tunel.
Początkowo na Staffę można było dostać się jedynie indywidualnie,  wynajmując łódź i szypra chętnego na taka wyprawę. W roku 1820 dość duży parostatek zaczął wykonywać regularne rejsy z Glasgow w czasie lata na Ionę i Staffę. W roku 1840 zaczęto organizować codzienne rejsy na Staffę z Oban. Przełomowym był rok 1935, gdy codzienne rejsy dookoła Mull i na Staffę zaczął wykonywać ogromny, 800 osobowy, słynny parowiec „ King George V”. Podpływał on na Ionę oraz  w okolice Staffy, gdzie na wodę spuszczano małe tratwy przewożące pasażerów na Staffę. Rejsy takie organizowano aż do roku 1967 (z wyłączeniem lat wojennych, gdy „King George V” służył do przewozu żołnierzy i stacjonował w Southampton), ale ze względu na niebezpieczeństwo kolizji dużego statku z podmorskimi skałami zostały one zawieszone. Od tego czasu na wyspę pływają jedynie małe jednostki.

Tak jak wspomniałem, przybyliśmy na Staffę przy pięknej pogodzie. Zbudowano tutaj betonowy pomost do którego cumują łodzie. Potem krótka wspinaczka - w lewo w zejście w kierunku Groty Fingala, w prawo w kierunku przylatujących z morza maskonurów.

Cumowanie na Staffie
 


Grota Fingala



Wytęż wzrok i znajdź maskonury........



Lunga to wyspa o zupełnie innym charakterze niż Staffa i płynie się na nią w zupełnie innym celu – aby zobaczyć z bliska maskonury. To jeden z najbardziej sympatycznych i „widowiskowych” ptaków morskich, należących do rodziny alk. Maskonury czyli po angielsku „pufiny” (Fratecula arctica) żyją na pełnym morzu, ale w okresie lęgowym przybywają na  wyspy i wybrzeża północnego i środkowego Atlantyku. Tylko wtedy - miedzy połową maja a połową sierpnia - można je spotkać na lądzie. Preferują wyspy i wybrzeża z torfiastą glebą, kopiąc w niej głębokie nory przeznaczone na gniazda.
Maskonury znaliśmy z wcześniejszej wyprawy na Skellig Michael, atlantyckiej wyspy na południe od wybrzeży Irlandii, gdzie mieliśmy okazje popłynąć wynajętą łodzią około 5 lat temu. Wtedy mieliśmy okropną pogodę, padał rzęsisty deszcz, ale i tak wspominamy bardzo dobrze ówczesne spotkanie z maskonurami.
Tym razem pogodę mieliśmy znakomitą. Gładki Atlantyk, niebieskie niebo, ciepło, niemal bezwietrznie. 
Lunga ma bardzo urwiste, skaliste brzegi oraz mnóstwo podwodnych przybrzeżnych skał. Dlatego nie jest możliwe przycumowanie łodzi przy samym brzegu. Aby dostać się na wyspę, spuszczane są na wodę gumowe, pontonowe podesty do których można przycumować i po których można dostać się na wyspę.
Wcześniej jednak warto zbliżyć się do pływających na wodzie maskonurów, aby „obwieścić” im nasze przybycie na wyspę. Trudno uwierzyć, ale maskonury czekają na nasze przybycie! Przybycie człowieka powoduję bowiem, że maskonury mogą bezpiecznie przylecieć na wyspę, aby karmić i wychowywać swoje młode. Człowiek bowiem, swoją obecnością, odstrasza mewy, które są największym wrogiem maskonurów. Mewy polują na młode osobniki a także zjadają jaja maskonurów złożone w gniazdach. Tak oto wytworzyła się swoista komitywa między ludźmi i maskonurami! Nie boją się one człowieka, wiedzą, że nie spotka ich żadna krzywda. 

Maskonury na wodzie czekające na przybycie łodzi z ludźmi


Potem pozostaje już tylko obserwacja i fotografowanie maskonurów. To niebywałe uczucie, gdy te piękne, sympatyczne ptaki chodzą niemal między naszymi nogami, „pozują” do zdjęć i nie wykazują żadnej trwogi.
Spędziliśmy na Lundze kilka godzin. Polecamy wizytę na tej wyspie każdemu, kto chciałby poobserwować maskonury z bliska. Niezapomniane wrażenia!
Poniżej oczywiście zdjęcia maskonurów ze Staffy i Lungi:




01 października 2017


Szkocja, wyspy, Staffa, Lunga, Iona, prom, opactwo, derkacz, maskonury


←03. Szkocja: Iona - "polowanie" na derkacza                                  05. Irlandia: półwysep Inishowen→